Dawniej osoby grające w filmach dla dorosłych nie były tak powszechnie znane jak obecnie. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że niektóre ze znanych osób rozpoczynały swoje kariery od udziału w takich filmach. Część osób na tej liście może was naprawdę mocno zaszokować! 1. Jackie Chan Jackie WPHUB. Droppa. | 09.10.2023 0:10. Konopskyy zarzuca Teamowi X DEMORALIZOWANIE młodzieży: "Zatrudnili panią z filmów DLA DOROSŁYCH! Kontent Fagaty zwala z nóg". 120. Zgodnie z wcześniejszymi Discord: https://discord.gg/DGVvw5ZNSP (wbijajcie by wziąć udział w następnych odcinkach)Cały film do obejrzenia na PH Chiahuhaua 😈Odcinki codziennie o 18:0 Vay Tiền Nhanh. Filmy animowane, większości z nas, kojarzą się tylko z bajkami. Przez to z kolei wydają się być nieco infantylne i przeznaczone dla widzów zdecydowanie młodszych kategorii wiekowych. Nic bardziej błędnego. Okazuje się bowiem, iż formuła filmów animowanych doskonale sprawdza się także w przypadku formatów o znacznie „cięższej” fabule skierowanej do widzów dorosłych. Jako że sama jestem jej zdecydowaną fanką, postanowiłam dzisiaj przekonać Was do „wieczoru z animacją”, zwłaszcza w towarzystwie moich faworytów…01/ „Song of the Sea”, reż. Tomm Moore 2014, 93 min. To moja inspiracja do powstania niniejszego wpisu. Film nominowany do Oskara w kategorii najlepszego filmu animowanego, otrzymał nagrodę IFTA dla Najlepszego Filmu 2014 roku oraz Satellite dla Najlepszego Filmu dystrybutora: „Sześcioletnia Saoirse udaje się ze swoim bratem w magiczną podróż, podczas której odkryje, co stało się z jej mamą i jaką wartość ma rodzina.„Niestety, ten opis kompletnie nie odzwierciedla tego, z jak piękną opowieścią mamy do czynienia. Pierwszy film Moora „Secret of Kells” poznałam przez przypadek, dzięki koleżance ze studiów. Momentalnie zakochałam się w przedstawionym tam świecie i postaciach. Podobna plastyka została zastosowana w Song of the Sea, więc już przed premierą byłam pewna że muszę go zobaczyć. Mamy tutaj pięknie malowane backgroundy niczym akwarele, każdy z milionem szczegółów i z nieco geometryczno- płaskim traktowaniem przestrzeni. Spotykamy tu także urocze postacie, rysowane dość prosto, ale jednak bardzo charakterystyczne. Historia oparta jest na legendzie polecam Wam film dedykowany dzieciom? Ponieważ historia w nim zawarta jest uniwersalna. Na pewno nie jest to film z gatunku komedii (animowanych komedii dla dzieci jest mnóstwo i również je uwielbiam)! Tutaj jednak mamy od czynienia z nostalgią, melancholią i bajkową opowieścią, ubraną w naprawdę piękną oprawę. Widać, że zarówno reżyser, jak i scenarzysta, ale także artyści odpowiedzialni za projekty postaci czy backgroundów mięli jednolitą wizję filmu; wszystko tutaj działa na jej korzyść. Film jest poruszający, trochę smutny, a jednocześnie dający mnóstwo nadziei i wprowadzający odrobinę magii i koloru w nasz ponury „Fire and Ice”, reż Ralph Bakshi, 1983, 81 coś wyłącznie dla dorosłego odbiorcy – film animowany reżysera pierwszej ekranizacji „Władcy Pierścieni”. Zanim nastała ogólnoświatowa fascynacja filmem Petera Jacksona, którejś niedzieli na kanale telewizji publicznej leciał właśnie „Władca Pierścieni” Bakshiego. Oczywiście musiałam sobie ten film nagrać na kasecie VHS- jego niesamowity i niepokojący klimat oraz zastosowany sposób realizmu animacji postaci zrobił na mnie wtedy kolosalne wrażenie. Był niepokojący oraz mroczny. Ale po „Ogień i lód” sięgnęłam dużo później bo dopiero w zeszłym dystrybutora: „Nekron, zły Władca Lodu używa magicznych mocy, aby zdobyć Fortecę Ognia, dowodzoną przez dobrego króla Jarola. Nie mogąc pokonać króla w otwartej walce, rozkazuje porwać jego córkę Teegrę. Na jej ratunek wyrusza dzielny wojownik Larn”Oczywiście mamy do czynienia z filmem fantasy. Jeśli jesteście fanami takich filmów jak Conan, Xena etc. mowa tu o bardzo podobnym klimacie. Mamy tu walkę dobra i zła, przystojnego (powiedzmy) i silnego głównego bohatera oraz biedną (nieco roznegliżowaną) księżniczkę potrzebującą ratunku. Fabuła może i niezbyt odkrywcza, dialogi również nie przegadane- ale film wciąga i przenosi w swój niesamowity rysowane jest niezwykle realistycznie, precyzyjnie i z wielką dbałością o szczegóły. Zarówno backgroundy jak i postacie ludzkie. Przy tym filmie zastosowano animację rotoskopową (czyli w skrócie- przerysowywanie klatek filmowych), dzięki czemu ruch postaci jest tak naturalny. Może i nie jest to rozrywka najwyższych lotów- ale warto zobaczyć ten film choćby właśnie z powodu kunsztu realizmu w nim zawartego. Co prawda część animatorów nie zgadza się że animacja rotoskopowa zasługuje na uznanie i uważają ją za oszustwo, jednak według mnie sam czas spędzony nad przerysowywaniem klatek zasługuje na „Persepolis” reż. Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi, 2007, 96 również film który poleciła mi znajoma ze studiów i zupełnie nie wiedziałam czego się po nim spodziewać. Przede wszystkim- nie miałam wtedy pojęcia jak wyglądał Iran przed rewolucją. Film jest ekranizacją komiksów Marjane Satrapi, a ja nigdy szczególnie wnikliwie się w komiksy nie wczytywałam, wolałam tradycyjne dystrybutora: „Autentyczne wspomnienia Marjane Satrapi, której dzieciństwo przypadło na okres rewolucji islamskiej w Iranie.”Film jest dosyć prosty i czuć w nim klimat dwuwymiarowego komiksu. Narracja jest również budowana poprzez użycie kolorów, lub raczej ich braku. Teraźniejszość jest kolorowa, natomiast wszystkie wspomnienia głównej bohaterki, Marjane są czarno- białe. Postacie są rysowane prosto, graficznie- ważniejsza tutaj jest treść opowiadania niż plastyka. Co jednak nie znaczy, że film przez to traci. Wręcz przeciwnie. Animacja jest prosta- ale przez to przekaz jest Marjane jest trudna, dziewczyna doświadcza rewolucji, rozłąki z najbliższymi, nie może się odnaleźć w nowym, francuskim środowisku, ale również nie może się odnaleźć w Iranie po rewolucji. Po prostu nigdzie nie pasuje- a jednak jej opowieść nie jest patetyczna ani dołująca. Jest smutna, ale jednocześnie ze sporą dozą dystansu i humoru. To również spora lekcja „Congress” reż. Ari Folman, 2013, 122 film zostawiłam na koniec z dwóch powodów. Po pierwsze jest on jedynie w połowie animowany, jego pierwsza część jest opowieścią fabularną z fantastyczną rolą pierwszoplanową Robin Wright. Drugim powodem jest fakt że sama miałam przyjemność pracować przy części animowanej tego filmu, dlatego moja opinia będzie bardziej subiektywna. Warto również dodać że sporą część sekcji animacji wykonano w Bielsku- Białej w ORANGE Studio Animacji. Film otrzymał Europejską Nagrodę Filmową dla Najlepszego Filmu Animowanego w 2013 dystrybutora: „Słynna aktorka Robin Wright dostaje propozycję „zeskanowania”, dzięki czemu wszystkie kolejne role będzie grała jej kopia, zachowująca wieczną młodość.”Film był inspirowany powieścią Stanisława Lema „Kongres futurologiczny”- nie jest to jednak adaptacja książki. Prawda jest taka, że jedyne co łączy film z powieścią Lema są substancje psychoaktywne, które są podawane bezwiednie (mniej lub bardziej) bohaterom, oraz miejsce akcji czyli tytułowy kongres futurologiczny. Jeśli chodzi o plastykę filmu- jest ona realistyczna i nieco bajkowa. W świecie rysunkowym jest pięknie i w tym przypadku jest jedynie narzędziem do pokazania alternatywnej rzeczywistości. Mamy tutaj przeskok czasowy o kilkanaście lat podczas których główna bohaterka- Robin się starzeje, natomiast jej skan jest nadal młody i gra w filmach. Dzięki środkom farmakologicznym każdy może się teraz wcielić w każdego- wszelkie granice są zatarte. W filmie przedstawionych jest wiele postaci z popkultury, czy sztuki, filmu. To całkiem przyjemne odnajdywać je w scenach zbiorowych i rozpoznawać. Film jednak nie jest przyjemny. To raczej jeden z tych, które każą przystanąć i się zastanowić w jakim kierunku idziemy. Zakończenie również może być różnie interpretowane. Ale to jedna z zalet filmu reżysera „Walca z Bashirem”, to że po seansie nie da się łatwo zapomnieć o tym co się obejrzało. Wręcz przeciwnie, warto go zobaczyć w grupie ludzi a później podzielić się wrażeniami i podyskutować na jego co, to właśnie moje cztery kompletnie różne propozycje filmów animowanych przeznaczone głównie dla dorosłych widzów. Jestem ciekawa czy któryś z nich widziałyście zanim przeczytałyście mój wpis? Może same macie coś do polecenia? Czy w ogóle oglądacie filmy animowane? Czekam na Wsze głosy!Pozdrawiam,Patrycja Berdys Nieraz szukamy filmu, który można puścić naszym pociechom. Niestety często musimy dotrzymać im towarzystwa przed telewizorem i, podczas gdy one dobrze się bawią, my usychamy z nudów. Ale wcale tak nie musi przecież być – już od wielu lat powstaje sporo filmów dla dzieci, które również dorosłym zapewniają dobrą rozrywkę. Które z nich warto polecić? Jakie kino familijne sprawi frajdę nie tylko dzieciakom, ale i ich rodzicom? Iniemamocni Harry Potter Opowieści z Narnii Iniemamocni Ten film o rodzince superbohaterów z pewnością należy do najambitniejszych animacji, jakie powstały w studiu Pixar, a to już o czymś świadczy. Co dostają tu dzieci? To, co lubią – niezwykłe przygody bohaterów obdarzonych nadludzkimi mocami, zmagających się z wieloma niebezpieczeństwami i ratujących świat. Dorośli oczywiście również lubią takie rzeczy, ale tym obeznanym z gatunkiem film oferuje coś więcej – dekonstrukcję kina superbohaterskiego i obowiązujących w nim schematów. Odzywają się tu nawet echa „Watchmen” Alana Moore’a, choć „Iniemamocni” traktują temat z większa dozą satyry. Warto wspomnieć, że mimo iż wiele wątków typowych dla takich filmów wywraca się tu na drugą stronę, to jednak akcja jest jak najbardziej klasyczna, pełna wybuchów i ogólnego rozmachu, nie ustępującemu miejsca temu, co wyczynia się choćby w „Avengers”. Harry Potter Popularność tej serii wśród dzieci nie powinna dziwić. Świat Harry’ego Pottera i Hogwartu pełen jest przecież niezwykłości. Mamy tu obrazki jak ze zwyczajnej szkoły (lekcje, zajęcia sportowe, pierwsze romanse i tym podobne), ale przepuszczone jak gdyby przez magiczny filtr. Stąd więc na każdym kroku znane sytuacje zostają przedstawione w niezwykłych wariantach. Dziecko może tu zobaczyć odbicie tego co zna, ale w formie bardziej niezwykłej i ekscytującej. A co sprawia, że po „Harry’ego Pottera” z chęcią sięgają też dorośli? Czy i na nas magia i niezwykłość robią takie wrażenie? Na części z nas z pewnością, jeśli tylko zachowaliśmy w sobie coś z dziecka. Ale seria o młodym czarodzieju ma nam do zaoferowania znacznie więcej niż zwykle twórczość dla dzieci. Sama fabuła bowiem jest wyjątkowo złożona i nieprzewidywalna. Z początku każdy tom i część filmu wydaje się wręcz być czymś zna wzór kryminału osadzonego w fantastycznym świecie. Mamy więc zagadkę i śledztwo, prowadzone przez naszych młodocianych bohaterów. Sami możemy starać się rozwikłać sprawę, ale nie jest łatwo nie dać się zwieść mylnym tropom, które autorka i filmowcy rozrzucają tu i ówdzie. W efekcie rozwiązanie zagadki często jest zupełnie zaskakujące. Osoba najbardziej podejrzana okazuje się niewinną, a za wszystkim stoi ten bohater, którego właśnie podejrzewaliśmy najmniej. Dlatego również dorośli miłośnicy kryminalnych zagadek powinni sięgnąć po „Harry’ego Pottera” i obejrzeć go razem z dziećmi. Fabuła naprawdę nieraz potrafi zaskoczyć. Opowieści z Narnii „Opowieści z Narnii” są znaną serią książkową Clive’a S. Lewisa, czytaną przed dzieci na całym świecie już od dekad. Ale wielu dorosłych może mieć opory, by zasiąść z dzieckiem do seansu „Lwa, czarownicy i starej szafy” oraz „Księcia Kaspiana” w reżyserii Andrew Adamsona. No bo jak to? Magiczna kraina, którą włada lew? Czarownica, która sprowadziła wieczną zimę? Jakieś gadające zwierzątka? Czy to nie jest aby za dziecinne? Maluchom jak najbardziej się spodoba, ale czy dorosły widz ma tu czego szukać? A i owszem, możemy zapewnić, że i dla dorosłych sporo się tu znajdzie. Położono tu spory nacisk na rozbudowanie względem literackiego oryginału psychologii i wzajemnych relacji bohaterów, a także ich bardziej złożone motywacje. Zwłaszcza „Książę Kaspian” jest całkiem dorosłym filmem, nie tylko dlatego, że mamy tu więcej bitew. Obecny w filmie konflikt jest całkiem kompleksowo przedstawiony, sytuacja nie jest czarno-biała, pojawiają się wątpliwości, spiski, wewnętrzne tarcia. Jest naprawdę dość ambitnie jak na familijny film i autentycznie można się w to wciągnąć. Polskie filmy 18+? Historia naszej rodzimej kinematografii zna wiele przypadków produkcji, których zdecydowanie nie powinny oglądać dzieci. Wyłoniliśmy dla was 5 najmocniejszych przypadków. Choć słysząc hasło filmy tylko dla dorosłych, z miejsca przychodzą nam na myśl produkcje erotyczne, jest wiele innych filmów, których nie powinniśmy pokazywać dzieciom. POD ŻADNYM POZOREM. W dziejach polskiej kinematografii powstało multum tego typu tytułów, jednak poniższa piątka nie ma sobie równych. ZOBACZ TAKŻE: Najbardziej kontrowersyjne polskie filmy w historii kina. Wielkie skandale i mocne historie Przed wami polskie filmy dla dorosłych, czyli 5 produkcji zbyt mocnych dla nieletnich widzów. "365 dni" W tym przypadku chyba obejdzie się bez tłumaczenia. Abstrahując już od faktu, iż "365 dni" to dzieło szkodliwe, toksyczne i przekazujące zatrważająco złe wzorce, w ekranizacji powieści Blanki Lipińskiej po prostu aż kipi od seksu i ostrych scen erotycznych. "Sara" Przypadek mniej hardcorowy od poprzedniego, jednak wciąż oscylujący wokół tej samej tematyki. W "Sarze" młodziutka Agnieszka Włodarczyk prezentuje bowiem swoje wdzięki, których stanowczo nie powinny oglądać dzieci. "Wołyń" Teraz zupełnie z innej beczki. "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego to genialny polski film, który jednak słynie z brutalności i naturalistycznego przedstawiania przemocy w rozmaitych formach. Tylko dla dorosłych widzów (i to o naprawdę mocnych nerwach). ZOBACZ TAKŻE: Polskie filmy, które zasługiwały na Oscara. Kogo pominęła Akademia? "Botoks" Właściwie to moglibyśmy wstawić tu jakikolwiek z filmów Patryka Vegi i efekt byłby taki sam. Ostatecznie padło na "Botoks" bowiem to właśnie ta produkcja kontrowersyjnego reżysera zawiera w sobie największą kompilację mocnych scen. "Dzieje grzechu" Wracamy do tematyki erotycznej. "Dzieje grzechu" to filmowa adaptacja powieści Stefana Żeromskiego, którą okrzyknięto niegdyś największym skandalem literackim epoki. Produkcja przybliżająca nam losy romansu pomiędzy młodą panną z dobrego domu i żonatym antropologiem to erotyk, przy którym nawet osławione "365 dni" wygląda jak porno dla ubogich. ZOBACZ TAKŻE: Najgorsze sceny seksu w polskich filmach. To było OBLEŚNE Sonda Lubisz oglądać polskie filmy? Lubię Tylko czasem Kiedyś były dobre, dziś już nie oglądam Filmy, których akcja dzieje się TYLKO w jednym miejscu | To Się Kręci #4

dzieci w filmach dla dorosłych